Na Placu Najświętszej Marii Panny w Kielcach zrobiło się gwarno i kolorowo — i to za sprawą nie jednej, ale dwóch instalacji, które sprawiają, że spacer tam nie musi być nudny. Po triumfalnym debiucie instalacji Niebo Kielc autorstwa Marek Cecuła, która pojawiła się w pierwszych dniach października, nocą z 22 na 23 października obok niej „zadomowił” się kolejny bohater — instalacja pod tytułem Kielecki Narcyz, dzieło tajemniczego kolektywu Caelum Desertum („Puste Niebo”).
Obie instalacje tematykę mają zgoła odmienną, choć miejsce wspólne — lustro w chodniku, które odbija niebo (i nie tylko). Instalacja Cecuły to lustrzana tafla wbudowana w nawierzchnię placu, zaprojektowana tak, by odbijać niebo, katedrę oraz przechodniów. Z kolei „Kielecki Narcyz” to dowcipnie zaaranżowana postać radnego Marcin Stępniewski stojąca przy lustrze, z komiksową chmurką „Taką sztukę to rozumiem” — i choć wykonana z tektury, natychmiast przyciągnęła fotograficzne spojrzenia.
Skąd ta druga instalacja?
Pomysł? Wydaje się być odpowiedzią na wywołaną przez „Niebo Kielc” debatę o kosztach i sensie sztuki w przestrzeni publicznej. Instalacja Cecuły kosztowała około 86 800 złotych brutto, co wywołało niemałe poruszenie. W tym świetle „Narcyz” jawi się jako satyryczny komentarz — wykonany za niewielką część kwoty, wciągający w grę odbicia, obserwowanego i obserwującego, w pejzażu miejskim.
Kolektyw „Puste Niebo” przyznał w komunikacie, że instalacja powstała „bez udziału środków publicznych, z tanich materiałów i jest bardzo prosta w odbiorze. Tym samym sztuka wysoka znalazła swoje uzupełnienie, a każdy odbiorca może cieszyć się dziełem na odpowiednim dla siebie poziomie.” (cytat parafrazowany).
Humor i refleksje przy plenerowej sztuce
Trzeba przyznać — plac przed katedrą staje się miejscem nieoczekiwanych artystycznych zwrotów. Sam pomysł umieszczenia „Kieleckiego Narcyza” tuż obok lustra powoduje, że spacerowicze przystają, śmieją się, robią zdjęcia. W końcu — kto nie chciałby spojrzeć w lustro i zobaczyć radnego z chmurką nad głową?
Nie chodzi jednak tylko o memy czy szybkie skojarzenia. Oblubiona przez mieszkańców forma urządzeń selfie (czyli „zrób sobie zdjęcie z niebem”) w instalacji Cecuły spotyka się z przekornego rodzaju odpowiedzią — oddolnego artystycznego wyzwania. Warto więc spojrzeć na całość z pewnym dystansem: sztuka w przestrzeni publicznej nie zawsze stroni od ironii — zwłaszcza, gdy za ścianą katedry stoi lustro za niemal 90 tysięcy.
A co dalej
Obie instalacje są już częścią miejskiego pejzażu — choć „Kielecki Narcyz”, jak relacjonują media, zniknął około godziny 9 rano dnia następnego. Czy to kończy sprawę? Raczej otwiera — bo miasta, w których mieszkańcy robią sobie zdjęcia z instalacją, nabierają większej lekkości i dystansu.
Może więc warto się zatrzymać przy placu — stanąć przy lustrze i zastanowić: czy widzę tam tylko odbicie nieba, czy też subtelną grę obserwacji i obserwowania? A jeśli akurat spojrzę w odbicie i zobaczę radnego z komiksową chmurką — to znaczy, że sztuka naprawdę działa.
Źródło: poinformowani.pl / https://kielce.naszemiasto.pl / kielce.tvp.pl / pap
Zdjęcie: Maciej Jakubczyk dla Kielc
