Piłkarze ręczni Industrii Kielce nie zdołali w zakończonym niedawno sezonie zdobyć mistrzostwa Polski. Ale trener Tałant Dujszebajew w przyszłość klubu patrzy optymistycznie. „Jestem dumny, jakie rzeczy robimy przy takim budżecie” – dodał.
Sezon 2023/24 kielecki zespół zakończył bez żadnego trofeum. W niedawno zakończonym zdobył Puchar Polski, ale po raz drugi z rzędu w decydujących meczach o krajowy prymat Industria uległa odwiecznemu rywalowi Orlen Wiśle Płock.
„Podobnie jak rok temu, byliśmy na poziomie, aby wygrać ligę. Nawet przy wszystkich problemach, z którymi przyszło nam się zmagać. Zespół z Płocka cały czas się rozwija, staje się mocniejszy. Uważam jednak, że poza meczem o Superpuchar i październikowym spotkaniem w Płocku, w pozostałych meczach byliśmy lepsi w grze. Taki jest jednak sport, czasami brutalny. Nie możemy się załamywać, ale budować swój projekt na przyszłość” – powiedział PAP Dujszebajew.
W obu finałowych spotkaniach o mistrzostwo kraju przez ich większą część to kielczanie byli na prowadzeniu. Końcówki meczów należały jednak do rywali.
„Nie potrafimy utrzymywać poziomu w ostatnich kwadransach meczów. To nie jest kwestia fizyczności. Krzysiek Paluch (trener przygotowania fizycznego w Industrii – PAP) świetnie przygotował zespół pod tym względem. To bardziej kwestie mentalne. To temat do głębszej analizy. Być może czasami mogłem nieco wcześniej zmienić jednego lub drugiego zawodnika. Może powinniśmy wziąć wcześniej przerwę” – analizował kirgiski szkoleniowiec.
Dujszebajew tych porażek nie chce tłumaczyć brakami kadrowymi. Faktem jest jednak, że w zakończonym sezonie rzadko kiedy miał wszystkich zawodników do dyspozycji. Z urazami zmagali się m.in. Arkadiusz Moryto, Igor Karacic, Jorge Maqueda i kapitan drużyny Alex Dujshebaev. Po ciężkich kontuzjach do gry wrócili Szymon Sićko i Hassan Kaddah.
„Mam taki mental, że w pierwszej kolejności muszę być dumny z tego, kim jestem. My jesteśmy reprezentantami Industrii Kielce. Dopóki mamy sześciu zdrowych zawodników i bramkarza, mamy wychodzić i walczyć o zwycięstwo. Nigdy nie powiem, że przegraliśmy ze względu na kontuzje” – zapewnił trener kieleckiej drużyny.
Przed nowym sezonem dojdzie do kilku roszad w składzie. Z drużyny odeszli Karacic, Cezary Surgiel, Szymon Wiaderny i bramkarz Miłosz Wałach. Zastąpią ich dwaj środkowi rozgrywający: 28-letni Słoweniec Aleks Vlah, który ostatnie dwa lata spędził w duńskim Aalborgu i 24-letni Piotr Jędraszczyk, który wrócił z wypożyczenia w Corotop Gwardii Opole. Na lewym skrzydle nowym zawodnikiem będzie 27-letni Piotr Jarosiewicz, przez ostatnie osiem sezonów zawodnik Azotów Puławy. Wałacha w bramce zastąpi były gracz Orlen Wisły Płock Adam Morawski, który przez trzy lata występował w niemieckim Melsungen.
„W nowym sezonie będziemy mieć stabilność w bramce w postaci Klemena Ferlina i Adama Morawskiego. Łatwiej będzie nam grać z Szymkiem i Hassanem, którzy teraz mieli wahania formy po powrocie po urazach. Pomoże nam też zawodnik o takiej jakości jak Aleks Vlah. Ale wszystko zweryfikuje boisko. Mamy tylko jedno życzenie: aby dopisało nam zdrowie” – podkreślił Dujszebajew.
Doświadczony szkoleniowiec jest przekonany, że porażki w meczach o mistrzostwo Polski wyzwolą w jego zespole dodatkową energię, a do następnego sezonu drużyna przystąpi podwójnie zmobilizowana.
„Człowiek staje się silny tylko wtedy, kiedy umie wstać. Dla mnie najlepszym sportowcem w historii jest Muhammad Ali. Aby zostać trzykrotnym mistrzem świata, musiał dwa razy leżeć na deskach. Bez tego nie byłby tak wielkim pięściarzem. Nikt nie lubi przegrywać. Na tych porażkach muszę się jednak uczyć. Kiedy będę tylko wygrywał, to nie poznam smaku życia” – powiedział trener Industrii.
Kirgiski szkoleniowiec w przyszłość patrzy optymistycznie. Zaznaczył, że skłaniają go do tego działania podejmowane przez prezes Magdalenę Szczukiewicz, wiceprezesa Pawła Papaja i szefa spółki Industria Grzegorza Bednarskiego.
„Czapki z głów przed nimi. Nawet przy słabszych wynikach, oni nas w pełni wspierali, żebyśmy nie myśleli o innych rzeczach niż te sportowe. Wiem, że kolejny sezon będzie lepszy od tego zakończonego. Musimy wykazać się tylko cierpliwością. Stabilizacja, którą mamy, daje mi prawo rozmawiać z zawodnikami, którzy do nas dołączą w przyszłości” – mówił Dujszebajew.
Dodał, że przed klubem „świetna przyszłość”. „Jestem dumny, jakie rzeczy robimy przy takim budżecie. To budzi mój optymizm” – zaznaczył szkoleniowiec, który w kieleckim klubie pracuje już ponad 11 lat. Podkreślił, że nadal nie brakuje mu motywacji do dalszej pracy.
„Jeżeli opuszczę głowę, to lepiej skończyć karierę. Będziemy walczyć. Później zwycięstwo będzie lepiej smakowało. Podam przykład: kiedy jestem przyzwyczajony, że zawsze u mnie na śniadanie jest łosoś, a później, w dzień kiedy go braknie, to będę płakał. Tak samo jest z mistrzostwem. Do niczego nie można być przyzwyczajonym. Nie płaczemy, tylko zabieramy się do pracy” – podkreślił trener Industrii.
Wicemistrzowie Polski przygotowania do nowego sezonu rozpoczną 28 lipca.
maj/ af/ pap