W 19. kolejce PKO BP EKSTRAKLASY Korona Kielce zremisowała z Legią Warszawa 1:1. Bramkę dla Legii zdobył Steve Kapuadi, a dla Korony Adrian Dalmau.
Już od pierwszych minut gospodarze starali się udowodnić, że ich wysoka pozycja w tabeli nie jest dziełem przypadku. W 2. minucie Kacper Chodyna oddał mocny strzał w kierunku bramki Rafała Mamli, jednak golkiper popisał się dobrą interwencją, odbijając piłkę.
Kolejna groźna akcja Legii miała miejsce w 10. minucie. Wojciech Urbański znalazł się w wyśmienitej sytuacji do zdobycia gola, jednak Mamla ponownie pokazał swoją świetną dyspozycję, skutecznie broniąc uderzenie.
Korona cierpliwie czekała na swoją szansę i w 18. minucie była bliska objęcia prowadzenia. Wiktor Długosz oddał mocny strzał, lecz Gabriel Kobylak zachował czujność i skutecznie interweniował.
Po tej sytuacji podopieczni Jacka Zielińskiego ruszyli do agresywnego pressingu, który przyniósł im wymarzony efekt. W 22. minucie po świetnym przejęciu Nono, piłka trafiła pod nogi Adriana Dalmau. Hiszpan nie zmarnował okazji i pewnym strzałem dał gościom prowadzenie.
To nie był koniec problemów gospodarzy. Chwilę później po faulu na Wiktorze Długoszu czerwoną kartkę obejrzał Ryoya Morishita. Korona zyskała nie tylko przewagę liczebną, ale także groźny rzut wolny, po którym bliski podwyższenia wyniku był Marcel Pięczek. Jednakże Gabriel Kobylak po raz kolejny stanął na wysokości zadania i nie pozwolił rywalom na zdobycie drugiej bramki.
Później mecz stał się bardziej wyrównany, a w 41. minucie doszło do kolejnego zwrotu akcji. Dalmau niefortunnie zagrał piłkę we własnym polu karnym, a ta trafiła prosto na głowę Steva Kapuadiego. Francuz bez wahania wykorzystał błąd rywala i doprowadził do remisu.
Tuż przed przerwą, w doliczonym czasie gry, po analizie VAR sędzia podjął decyzję o przyznaniu rzutu karnego dla Legii. Gospodarze mieli doskonałą okazję na objęcie prowadzenia, jednak Rafał Augustyniak trafił jedynie w słupek.
Druga połowa rozpoczęła się równie intensywnie. Już w 47. minucie Paweł Wszołek oddał celny strzał, jednak Rafał Mamla po raz kolejny popisał się świetną interwencją.
Korona szybko chciała odpowiedzieć, a próbę podjął Wiktor Długosz. Jego uderzenie, podobnie jak strzał Wszołka, było precyzyjne, lecz tutaj również bramkarz stanął na wysokości zadania, skutecznie broniąc strzał.
Dalsza część spotkania to wymiana ciosów z obu stron, lecz bez większego zagrożenia. Gra była bardzo dynamiczna i trudno było wskazać drużynę, która częściej utrzymywała się przy piłce.
Ostatnią szansę na objęcie prowadzenia gospodarze mieli w 88. minucie. Radovan Pankov uderzył zza pola karnego, lecz Rafał Mamla po raz kolejny popisał się pewną interwencją, bez problemu łapiąc piłkę. To emocjonujące spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1.
Legia Warszawa – Korona Kielce 1:1 (1:1)
Korona: Mamla – Trojak, Smolarczyk, Resta – Zwoźny (Godinho 62’), Nono (Remacle 62’), Strzeboński (Nagamatsu 85’), Pięczek, Długosz (Nuno 85’), Fornalczyk (Błanik 78’) – Dalmau
Legia: Kobylak – Wszołek, Pankov, Kapuadi, Morishita – Kapustka, Augustyniak (Elitim 78’), Urbański, Bichakhchyan (Goncalves 62’), Chodyna (Oyedele 78’) – Gual (Majchrzak 90’) Gole: Kapuadi 41’ – Dalmau 22’
Żółte kartki: Oyedele 89’ – Godinho 90’
Czerwona kartka: Morishita 24’
Sędzia: Jarosław Przybył
Źródło: Korona Kielce