Rodzinny festyn z okazji Dnia Dziecka na kieleckim osiedlu Uroczysko mógł zakończyć się tragedią. W sobotnie przedpołudnie, w pobliżu basenu, gdzie odbywała się impreza dla najmłodszych, doszło do szokującego incydentu. W tłum ludzi nagle wjechał rozpędzony samochód, który pędził nie tylko po osiedlowej jezdni, ale i po chodniku.
Świadkowie nie kryli przerażenia. Jak relacjonują, kierowca nie zwolnił nawet na spowalniaczu, a piesi musieli odskakiwać na boki, by uniknąć potrącenia. – To cud, że nikomu nic się nie stało – mówili uczestnicy wydarzenia. Pojazd wdarł się w środek imprezy z piskiem opon, a niektórzy z obecnych próbowali go zatrzymać. Bezskutecznie – auto odjechało, nim ktokolwiek zdołał zareagować skutecznie.
Policja została powiadomiona niemal natychmiast. – Około godziny 13 wpłynęły do nas pierwsze zgłoszenia dotyczące samochodu, który poruszał się chodnikiem, stwarzając zagrożenie dla pieszych – informował komisarz Damian Janus z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Funkcjonariusze szybko ustalili markę pojazdu i numer rejestracyjny. Kilka godzin później samochód został odnaleziony porzucony na terenie jednej z miejscowości pod Kielcami. W pojeździe nie było już kierowcy.
– Ustaliliśmy właściciela samochodu i prowadzimy dalsze czynności zmierzające do ustalenia osoby, która prowadziła pojazd w chwili zdarzenia – przekazał kom. Janus.
Śledztwo w tej sprawie trwa. Policja bada wszystkie okoliczności zdarzenia i nie wyklucza, że wkrótce zapadną pierwsze decyzje procesowe. Mimo ogromnego zagrożenia, nikomu nie stała się fizyczna krzywda – to jednak nie zmienia faktu, że wiele osób opuściło imprezę wstrząśniętych.