Sąd w Kielcach nie miał litości dla 25-letniego obywatela Ukrainy, który w walentynkowy wieczór został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu. Mężczyzna, mimo obowiązującego go zakazu prowadzenia pojazdów, wsiadł za kierownicę peugeota i miał w organizmie 2,5 promila alkoholu.
Patrol policji zatrzymał go na ulicy Ściegiennego. Jak informują służby jego stan nie pozostawiał wątpliwości. Mężczyzna nie tylko złamał zakaz, ale i stwarzał ogromne zagrożenie na drodze.
W niedzielę stanął przed sądem w trybie przyspieszonym i usłyszał surowy wyrok – sześć miesięcy bezwzględnego więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów oraz 10 tysięcy złotych nawiązki. Na tym jednak konsekwencje się nie kończą. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, pojazd użyty przez pijanego kierowcę podlega konfiskacie. W tym przypadku peugeot nie należał do zatrzymanego, więc sąd zobowiązał go do zapłaty jego równowartości – kolejne 10 tysięcy złotych.
Jeżeli wyrok się uprawomocni, mężczyzna trafi do więzienia. To kolejny przykład, że za jazdę po alkoholu można zapłacić bardzo wysoką cenę.