Wieczór 5 czerwca przyniósł gwałtowne załamanie pogody w województwie świętokrzyskim. Po przejściu silnych frontów burzowych służby ratunkowe odnotowały już ponad 130 interwencji, a liczba ta stale rośnie.
Najwięcej zgłoszeń napłynęło z powiatu kazimierskiego, gdzie strażacy wyjeżdżali aż 40 razy. Dużo pracy mają także jednostki w powiatach buskim, sandomierskim, opatowskim i kieleckim. Najczęściej strażacy wzywani są do usuwania połamanych drzew i konarów, które tarasują drogi, a także do zabezpieczania uszkodzonych dachów – cztery budynki zostały poważnie naruszone, w tym dwa domy mieszkalne. W jednym przypadku doszło do uszkodzenia komina, prawdopodobnie w wyniku uderzenia pioruna.
Ze względu na dynamiczną sytuację, do sześciu komend PSP w regionie ściągnięto dodatkowe siły i środki. Jak podkreśla st. kpt. Marcin Bajur z Komendy Wojewódzkiej PSP w Kielcach, zgłoszenia nadal napływają, a najbliższe godziny mogą być bardzo intensywne dla strażaków. Kolejna aktualizacja sytuacji została zapowiedziana na wczesne godziny poranne.
W sześciu powiatach wciąż obowiązuje trzeci – najwyższy – stopień zagrożenia burzowego. Mieszkańcy proszeni są o zachowanie ostrożności, unikanie otwartych przestrzeni i nieprzebywanie w pobliżu drzew. Na szczęście, do tej pory nie odnotowano osób poszkodowanych.