W Kielcach zakończyło się śledztwo dotyczące sprawy, która poruszyła opinię publiczną na początku roku. Dotyczy ono 28-letniej mieszkanki miasta, która miała dopuścić się przemocy wobec swojej dwuletniej córki. Według ustaleń śledczych, kobieta stosowała wobec dziecka niebezpieczne zachowania, które mogły zagrażać jego zdrowiu.
Sprawa wyszła na jaw 6 stycznia dzięki zgłoszeniu od zaniepokojonych osób postronnych. To one zaalarmowały policję o możliwej przemocy wobec dziecka w jednym z mieszkań na terenie Kielc. Funkcjonariusze nie zwlekali – dziecko zostało natychmiast zabezpieczone i przekazane do pieczy zastępczej, a matkę zatrzymano.
Zebrane w śledztwie dowody, w tym opinie biegłych, pozwoliły prokuraturze ustalić, że kobieta doprowadziła do powstania u dziecka obrażeń – jednak były one klasyfikowane jako lekkie i nie zagrażały bezpośrednio jego życiu. Główne zarzuty dotyczyły podduszania poprzez zasłanianie dróg oddechowych na kilka sekund. Takie działanie, choć krótkotrwałe, może mieć poważne konsekwencje dla tak małego dziecka.
28-latka usłyszała zarzut spowodowania uszczerbku na zdrowiu i przyznała się do winy. Po przesłuchaniu została objęta dozorem policyjnym, a dodatkowo sąd nałożył zakaz kontaktowania się z córką oraz zbliżania się do niej na mniej niż 100 metrów.
Akt oskarżenia trafił już do Sądu Rejonowego w Kielcach. Kobieta będzie odpowiadać przed wymiarem sprawiedliwości. Grozi jej kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat.